Kto to copywriter?

Kto to copywriter?

Copywriter to człowiek, który wie jakich użyć słów i co z nimi zrobić, by napisane teksty wywołały określony efekt. Tworzy treści na strony internetowe, do ofert, na ulotki, na Facebooka, artykuły do prasy lub na portale, wpisy na bloga… Jeśli widzisz w TV reklamę, w której ktoś coś mówi – wiedz, że wymyślił to copywriter. Jeśli w radio polecają jakąś maść – to też stworzył copywriter. I jeszcze zachęcające hasła w gazetkach reklamowych. I opowieść pani Krysi, co wychwala pod niebiosa jakieś suplementy – to też copywriter. Ba! Część wywiadów, opinii, recenzji czy porad również tworzą copywriterzy. Jednym słowem – jesteśmy wszędzie!

Kto może zostać copywriterem?

Każdy, kto czuje, że wyrazy są mu posłuszne. Bo pisać jako tako potrafią w sumie wszyscy. Trzeba przecież umieć sklecić kilka zdań, by skończyć szkołę podstawową. Ale, ale… W tym zawodzie nie wystarczy być dziennikarzem czy polonistą, by dobrze sprzedawać wyrazami. Jak to? Otóż nie chodzi tylko o gładkie, bezbłędne zdania. Tu trzeba umiejętności wplatania w tekst podprogowej informacji – KUP MNIE! NATYCHMIAST! Ale nie w opcji: Zapraszamy do zakupów, a raczej: Inni już wiedzą, dlaczego warto to mieć. Czyli: zaciekawić i wywołać silne pragnienie, by to coś zakupić. Nie każdy tak potrafi. Dochodzi jeszcze kwestia tego, że za każdym razem należy pisać inaczej. Bo przecież raz zwracamy się do poważnych, zapracowanych biznesmanów, a innym razem do koła gospodyń wiejskich. Uwierzcie mi – każdy z nich inaczej odbiera informacje i na innych zasadach podejmuje decyzje. Tak więc… Copywriterem może zostać każdy, kto świetnie pisze, potrafi manipulować słowem i zna się na ludziach. Potem wystarczy nauczyć się każdej branży, którą opisujemy – i gotowe!

Ile zarabia copywriter?

Można znaleźć w Internecie informacje, że między 2000, a 6000 złotych. Spory rozstrzał, wiem. Wiele zależy od tego, kto się nazywa copywriterem. Jeśli studentka prawa dorabia sobie małe grosiki, pisząc artykuły na bloga po 30 zł za milion znaków – to zarobi niewiele w skali miesiąca. Ale jeśli fachura od namingu bierze 3000 złotych za opracowanie nazwy – to on jest ustawiony. Z doświadczenia wiem, że w kruchych miesiącach będzie to właśnie koło 2 – 3 tysięcy, a w miodem płynących okresach nawet ponad dyszkę. Ale, ale! Poodejmujcie sobie od tego ZUSy, podatki, księgowych, domeny, reklamę i wkład do długopisu. Czyli tak – jak się poświęcasz temu zajęciu na 100%, to masz całkiem przyzwoite pieniądze. Jak dorabiasz lub kiepsko wyceniasz swoją pracę – zarabiasz marnie.

Zalety pracy copywritera

Jest ich mnóstwo! Przede wszystkim to możliwość pracy zdalnej jako wolny duch. Pracujesz, ile chcesz i kiedy chcesz. Nie każdy oczywiście tak potrafi – wymaga to dyscypliny i dobrej organizacji. Trzeba też przełknąć gorzką pigułkę braku płatnego urlopu czy owocowych czwartków. Nie mniej jednak można pracować w dresiku, podjadając i popijając bez karcących spojrzeń kolegów z pracy. Fajnie. Ale najprzyjemniejszą stroną tej roboty jest ogromna, niewyobrażalna wręcz satysfakcja, kiedy Twój pomysł na tekst przełożył się na sukces klienta. Kiedy dostajesz informację, że coś zadziałało. Ktoś dostał pracę, bo stworzyłeś świetne CV. Ktoś sprzedał po miesiącach dom, bo napisałeś nowe ogłoszenie. A wyniki firmy XYZ poszybowały w górę. Bo Ty i Twoje wyrazy maczaliście w tym palce. Wspaniałe uczucie! Warto zarywać noce i weekendy dla takich chwil.

Jak zostać copywriterem?

Pisz. Widzisz starą puszkę po napoju gazowanym – napisz dla wprawy jej reklamę. Stwórz tekst, który da jej nowe życie. Albo zredaguj dziesięć opinii o tej puszce. Za każdym razem wczuj się, że jesteś kimś innym – chłopcem, który ją kopał i było super. Kobietą, która zrobiła z niej oryginalny wazon. I tak dalej. Wyobraź sobie, że opuszczasz swój punkt widzenia i wpuszczasz w to miejsce kogoś innego. I wtedy pisz. Im więcej prób, tym większa szansa, że nie zostaniesz w licznej grupie copywriterów, którzy wyceniają swoją pracę po 5 zł za 1000 znaków. Najlepsi biorą np. 500 złotych i… ludzie im płacą. Wszystko jest możliwe, ale potrzeba ćwiczeń, wiary w siebie i nieustannego towarzystwa literatury. Czytanie uruchamia szare komórki, przypomina synonimy, zaskakuje stylistyką, unaocznia różnorodność językową. To wszystko trzeba wpoić.

Jestem copywriterem od kilkunastu lat, ale piszę od zawsze. Rymowane wierszyki w prezencie, wypracowania dla całego młodszego pokolenia w rodzinie, życzenia dla wszystkich i za wszystkich. Podania, odwołania, wnioski… I przyszedł moment, kiedy przestałam to robić za darmo. Trzeba odwagi.









Fot.: Obraz Markus Winkler z Pixabay

Andżelika Nowak